Giełda i gwiazdy

Tekst przedstawiony poniżej ma szczególne znaczenie. Pochodzi on z ukazującego się przed II Wojną Światową miesięcznika „Niebo Gwiaździste”. Wedle mojego rozeznanie, jest to pierwsze opracowanie dotyczące powiązań między notowaniami giełdowymi a układami horoskopowymi, jakie ukazało się w Polsce. Obecnie wiedza na ten temat jest już znacznie bardziej obszerna, aniżeli ta dostępna w okresie przedwojennym. Wartość jej polega nie tylko na tym, że przysparzać może korzyści materialnych, ale też uznać można, że ma znaczną wartość poznawczą i naukową, odnosi się bowiem do faktów obiektywnych, a do tego policzalnych. Dlatego też uznałem, że dział o astrologii finansowej powinien znaleźć się nie na mojej stronie www.robertmarzewski.pl, ale właśnie tutaj, na stronie Instytutu „AstroLab”. Zatem tym oto tekstem o znaczeniu historycznym, inauguruję powstanie działu astrologii finansowej.

„Niebo Gwiaździste” Nr 2 Rok V, luty 1939

Giełda i gwiazdy

                Pytanie, czy giełda podlega wpływom planetarnym nie nasuwa wątpliwości astrologom. Jest natomiast rzeczą wątpliwą, czy uda się pokonać sceptycyzm sfer finansowych, które o astrologii wiedzą niewiele, stawiając ją na jednym poziomie z wróżbiarstwem, oraz czy znajdzie się odpowiednia ilość astrologów obeznanych jednocześnie z techniką operacji finansowych i giełdowych, których dokładna znajomość jest w danym wypadku konieczną.

                Rozległe badania w powyższej dziedzinie zawdzięczamy belgijskiemu koledze G.L. Brahy, wydawcy czasopisma „Demain”, który wykazał łączność pomiędzy wahaniami na giełdzie a konstelacjami ciał niebieskich. Wynik tych badań stanowi pierwszy krok na drodze racjonalnej analizy fluktuacji giełdowych i wpływu ciał planetarnych.

                Jak zaznaczyłem na wstępie, wzajemna współpraca astrologów i finansistów oraz ludzi giełdy jest tu konieczna, utrudnia ją niestety fakt nieznajomości terminologii technicznej danych dziedzin zarówno u jednych jak i u drugich. Ponieważ giełda jest instytucją powstałą w czasach nowożytnych, astrologiczny pisma autorów klasycznych i średniowiecznych nie zawierają oczywiście żadnych w tej sprawie wskazówek. Można natomiast na podstawie danych metod dojść stopniowo do odpowiednich wniosków.

                Kursy giełdowe należy traktować jako zespół czynników oraz sił bardzo różnorodnych i złożonych. Każdy z tych czynników winien być poddany szczegółowej analizie, tak samo jak przyczyny powodujące zniżkę lub zwyżkę cen. Dopiero po dokładnym zanalizowaniu poszczególnych pierwiastków, będziemy się mogli pokusić o syntezę. Nie jesteśmy zmuszeni do obserwowania cykliczności stuletniej  czy tysiącletniej, gdyż tak długotrwały rytm sprzeciwia się względnej młodości instytucji takiej jak giełda, a fluktuacje cen, haussy i baissy mają niejednokrotnie charakter przejściowy.

                Oficjalne dane, które dotyczą trwania koniunktury stanowią materiał do studiów mało się nadający, gdyż nie mówią one nic o przyczynach rozszerzenia się lub zwężenia podstaw danej koniunktury. W dziedzinie ekonomicznej posiadamy coprawda krzywą cen hurtowych w Stanach Zjednoczonych od 1872 r., lecz dane statystyczne tak często podlegają zmianom i poprawkom, że nie stanowią pewnego źródła dalszych badań.

                By stwierdzić, czy istnieje równoległe współdziałanie wahań giełdowych i napięć międzyplanetarnych, których siła oraz działanie również podlegają modyfikacjom, wybraliśmy dla przykładu kraj, którego rynek jest rozległy i niezależny od czynników postronnych, to znaczy Stany Zjednoczone A. P. Rynek amerykański wybraliśmy z tej przyczyny, gdyż w znacznej mierze jego sytuacja wpływa na kształtowanie się cen światowych oraz kursu papierów wartościowych na giełdach Europy, ostatnia natomiast wpływu vice-versa nie wykazuje prawie żadnego. Dla porównania posłużymy się tu dwoma wykresami (patrz rysunek), czyli krzywą tzw. Dow-Jones-Index, która stanowi wskaźnik opadania lub zwyżkowania najważniejszych akcji przemysłowych Stanów Zjedn., oraz drugą krzywą, która notuje odnośne konstelacje. Pomiędzy krzywą Don-Jonesa oraz drugim wykresem wykazującym napięcie i falowanie aspektów istnieje bezsporna analogia.

                Dla burzliwego okresu lat 1922-1933 stwierdzamy, co następuje: Obie Krzywe w dniu 1 stycznia 1922 r. biorą początek w punkcie 80 i wznoszą się do 1 stycznia 1923 r. do punktu 95 oraz 100. W czerwcu wskaźnik Dow-Jones osiąga punkt 165 wobec krzywej planetarnej wznoszącej się do punktu 220. W grudniu 1928 widzimy równolegle prawie osiągnięcie punktów 310 i 300. Po krótkiej przerwie wskaźnik Dow-Jones gwałtownie zwyżkuje ponad punkt 360 w przeciwieństwie do krzywej planetarnej, której przebieg pozostaje w granicach 300-310 punktów. Nagłe zwyżkowanie wskaźnika Dow-Jones oznacza końcową, dziką orgię spekulacyjną, zwiastun nieuchronnie następującego załamania, które wyraża się raptownym, pionowym spadkiem wskaźnika Dow_Jones (od a –b), który z wyżyn sztucznie rozdętej  „prosperity” spada nagle do punktu 180 w okresie wielkiego krachu giełdowego wiosną 1929 r. (początek światowego kryzysu!), by w styczniu 1930 r. zetknąć się z krzywą planetarną w punkcie 260. Obie linie opadają nadal równolegle i w styczniu 1931 osiągają punkt 180, by w początkach 1932 r. opaść do punktu 90. W listopadzie 1930 osiągnęły punkt 100. Największą „głębię depresji” w wypadku wskaźnika Dow_Jones wskazywał punkt 42, a krzywej planetarnej punkt 50.

                Ekonomiści tłumaczą kryzys amerykański skutkami wojny. Twierdzenie powyższe jest trudno zrozumiałe, gdyż udział Stanów Zjednoczonych w wojnie światowej nie stał w żadnej proporcji do olbrzymich możliwości gospodarczych tego państwa, nawet jeśli uwzględnimy rabunkową, ekstensywną gospodarkę oraz wadliwą strukturę społeczną, wynikającą ze skoncentrowanego kapitału w rękach nielicznych jednostek. Ciekawe natomiast dane uzyskujemy po zbadaniu horoskopu urodzenia „Unii Amerykańskiej” z 1776 r. Sześć wielkich planet zbiegło się tu w obrębie 45° przy czym kolejno podlegały one złym aspektom, a kulminacyjny przewrót nastąpił wiosną 1929 r., gdy Saturn znalazł się w opozycji do całej grupy planet „urodzeniowych”, czyli radixowych, poparty krytyczną kwadraturą Uranusa.

            Stosując w pewnej mierze metodę Choisnarda, amerykanin James Mark Langham opublikował bardzo ciekawe dane oparte na obserwacji układu planet w związku z haussą i baissą papierów wartościowych w okresie od 1860 do 1935 r. Stwierdził on mianowicie, że harmonijne (dodatnie) połączenia Saturna i Uranusa faworyzują i przyspieszają rozwój ekonomiczny, nieharmonijne (ujemne) natomiast napięcia zbiegają się prawie regularnie ze spadkiem cen i odpływem dobrej koniunktury. Tak np. nieharmonijne napięcia Saturna i Uranosa w czasie ich największego nasilenia wyraziły się spadkiem o 181 punktów wobec zwyżki wynoszącej 17 punktów, gdy natomiast dobre aspekty zbiegają się z okresem wzrostu wartości papierów o 65 punktów. Również harmonijne napięcia między Jowiszem i Uranosem wyrażają się cyfrowo jako plus 291 punktów, nieharmonijne natomiast jako minus 166 punktów.

            Wszyscy pamiętamy historię wielkiego formatu spekulantów, jak Loewenstein, Oustric, Kreuger, Harta Hanau. Ich horoskopy dziwnie się wiązały z horoskopami danych towarzystw akcyjnych lub przedsiębiorstw zapowiadając wspaniałe sukcesy i nieuchronny zły koniec. W chwili załamania się mapa niebios wskazywała bardzo szkodliwe aspekty w stosunku do osób jak i przedsiębiorstw z nimi związanych. Ciekawych odsyłam do prac angielskiego rzeczoznawcy w sprawach astrologiczno-giełdowych, któ®ym jest ekonomista Vivian E. Robson oraz do jego pracy „Astrologia mundanna i rynek papierów wartościowych”

Rene Lagier – Paryż
Tłom. Z franc. J.W.S.

Założyciel i prezes Instytutu Badań nad Astrologią "AstroLab". Astrologią zajmuje się od 1993 roku. W tym też czasie rozpoczął edukację w Rosyjsko-Amerykańskiej Akademii ,,INTERCOLLEGE" na specjalności astropsychologia. Własną praktykę astrologiczną prowadzi od końca lat 90. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na kierunku filozofia. Interesuje się szczególnie filozofią nauki, w tym historią nauki, jak też ontologią i epistemologią, a ponadto szeroko pojmowanym rozwojem duchowym, religiami, ezoteryką. Zwolennik racjonalnego podejścia do astrologii, jak też jej badania. www.robertmarzewski.pl

1 thought on “Giełda i gwiazdy

Comments are closed.